sobota, 19 sierpnia 2017

Zwiedzamy Dolinę Królów, Cleo and Ghoulia Origins!

Początkowo byłam zawiedziona brakiem obecności monster high na SDCC, bo to oznaczało, że nie będzie nowej lalki z okazji konwentu. Na szczęście Mattel ruszył głową (pierwszy raz od bardzo dawna) i z zestawu, który miał być limitką na Comic Conie zrobił limitkę dla swojego sklepu online, a co za tym idzie więcej osób mogło dokonać zakupu lalek, oczywiście jeśli są to mieszkańcy Stanów, Kanady lub UK (gdzie przesyłka do Wielkiej Brytanii przekraczała wartość samych lalek dwa lub trzy razy). Tak więc fani i kolekcjonerzy z Europy i reszty świata znowu musieli zacząć kombinować. 
Nie chciałam napychać kieszeni cwaniaków z ebaya, którzy już po dwóch tygodniach zaczęli wystawiać Cleo i Ghoulię na aukcjach po 100$ i więcej i niestety nie mam w US nikogo kto mógłby dokonać zakupu w moim imieniu i wysłać paczkę do Polski. I wtedy mnie olśniło! Jest przecież Amerykanos! Cudowny pośrednik od którego już kilka razy zamawiałam różne rzeczy i który ma opcję składania zamówień indywidualnych. Tak więc naskrobałam szybko maila z pytaniem, czy mogą ściągnąć dla mnie jeden 2-pak prosto ze strony Mattela. I co? I udało się! Wprawdzie i tak musiałam zapłacić więcej niż 39$, ale patrząc na to z perspektywy osoby, która nie miała innej opcji, to 65$ już z wliczoną przesyłką wydaje się być rozsądną ceną, nawet bardzo, bo lalki są piękne!








Kocham to pudełko! A właściwie dwa pudełka. Ilość detali i cała oprawa graficzna są wspaniałe i tego właśnie się spodziewałam. Patrzcie tylko na art z Cleo i Ghoulią! Dodatkowo cała stylizacja i tematyka odkrywców Egiptu jest tutaj bardzo sumiennie zrealizowana. 
Przejdźmy do lalek!



Wybaczcie za średnio wyraźne zdjęcia, ale cyknęłam je w tempie ekspresowym telefonem i na dodatek przy sztucznym świetle. Koniec wyjaśnień, teraz ciąg dalszy zachwytów.
HyyyyyyyyyYYYYY, jak ja długo czekałam na TAKIE monsterki. Od czasu rebootu seria wisiała mi kalafiorem, bo albo wypuszczali serię bez ładu i składu, albo sztywniaki, a tu? Tu mamy dwie lalki, które wyglądem przypominają nam czym Monster High było kiedyś. Jakość? Jest. Pomysł? Jest. Stojaki? Są, ale gdzieś w głębi pudełka. 
Niektórzy mogą kręcić nosem na ponownie użyte dodatki jak buty Ghoulii, czy torebka od Wydowny, ale prawda jest taka, że to jej pierwsza lalka od wielkiej "przemiany" serii, więc nie mam nic przeciwko recolorowi oryginalnych butów z pierwszej edycji. Łiii, Ghoulia wróciła! I to w wielkim stylu.
Bardzo podoba mi się, że obie lalki patrzą w bok, do tej pory tylko Moanica miała ten zaszczyt, a to zawsze miła odmiana dodająca lalce charakteru.
 Cleo wygląda jakby została dotknięta przez króla Midasa. Jej złote dodatki tak mocno odbijały światło, że miałam problemy ze zrobieniem zdjęć bez odblasków. Pomimo drobnych krzywizn w jej makijażu jestem nią oczarowana i patrząc na to co teraz trafia na sklepowe półki, cieszę się, że nie namalowali jej tego lewego oka na samym środku czoła. :)

Nie będę się rozdrabniać nad wyglądem lalek, bo skończyłoby się to tylko na tekstach w stylu "kocham je", "są piękne", "patrzcie na te dodatki!, "wspominałam już, że je kocham?". Tak więc, kilka zdjęć lepiej pokazujących stroje obu panien.




Ktoś tu jest radioaktywny. :D

Z tego co widać, Mattel potrafi wydać coś przyjemnego dla oka z pod znaku MH, wystarczy tylko, że przestaną siedzieć swoim projektantom na głowach. Nie obraziłabym się gdyby zdecydowali się na powrót do starych ciałek z estetycznymi stawami. Wisienką na torcie byłyby wieści o powrocie EAH.






16 komentarzy:

  1. Choć monsterki to nie moja bajka, to przyznam, te zachwyciły mnie. Gratuluję udanego zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to na pewno udany zakup. :) Sama ostatnio trochę straciłam zainteresowanie serią, ale obok tej dwójki nie mogłam "przejść" obojętnie.

      Usuń
  2. One są fantastyczne! Też muszę je sobie kiedyś sprawić! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej się spieszyć, bo potem ebayowi sprzedawcy wyśrubują ceny. Już to robią!

      Usuń
  3. Gratuluję, kozackich lal. Aż mam ochotę wrócić do MH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracać, to może nie warto, bo jest mało nowości przyciągających oko, ale dobrze jest wiedzieć czy nie wychodzą jakieś nowe kolekcjonerskie lalki. :)

      Usuń
  4. Gratulacje. Rewelacyjna zdobycz. Cleo jest super, Gulia też fajna, ale u mnie Cleo zdecydowanie wygrywa. Fajnie, że zrobili coś w starym stylu. Wypakujesz je czy zostawiasz w pudełku?

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje :D Cleo nie jest krzywa! jej ciutniesymetryczny nadruk nadaje ekspresji spojrzeniu, więc jest ok.
    nie mam nic przeciwko używaniu starych dodatków, przecież nie każdy kupuje wszystkie lalki jakie powstały, CHYBA że tak jak we współczesnym everkowie, lalka dostaje losowe dodatki innej, zupełnie nie w stylu postaci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, że jednak jest równa. Już na tyle krzywizn się napatrzyłam, że nie potrafię ocenić. xD
      Nowe everkowo to żart. :C Cała Apple z playsetem jest z odzysku.

      Usuń
  6. To chyba najfajniejsza Celo i Zombiczka na świecie ;D ! Myślałam, że już nic bardziej elokwentnego od 'MH na klozecie' nie zobaczę, a tu proszę - jestem miło zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na tym chyba koniec. xD Ale zawsze lepiej dostać jeden ładny i dopracowany zestaw niż zero!

      Usuń
  7. Gratuluję, piękny zakup :)

    OdpowiedzUsuń