niedziela, 6 sierpnia 2017

Lillipup


I znowu mam u siebie niezwykle kurduplastą lalkę. :D Maleństwo, które zaraz zobaczycie udało mi się wygrać w konkursie fotograficznym PUDDLE 2017 tym zdjęciem:


Narzucony temat brzmiał "Tea Time", więc uznałam, że większość prac będzie w jakiś sposób odnosiła się do Alicji w Krainie Czarów i chociaż miałam już gotowe foty, które na dobrą sprawę mogłam zgłosić do konkursu i nie bawić się w ustawianie tych wszystkich bibelotków na stoliku, to uznałam, że warto jest pomyśleć nad czymś bardziej dynamicznym. :)
Tym sposobem zamieszkał u mnie malusieńki pet doll Pang-ju.

I tak, przy otwieraniu miałam małą pomoc od Fridy, która nie mogła odpuścić sobie tych wszystkich zagranicznych zapachów. 


W paczce było jeszcze kilka dodatków, w tym te prześliczne konwentowe przypinki!


Tak, teraz mogę przejść do zaprezentowania lalki, czyli najważniejszej części tego wpisu.


Samo pudełko jest prześliczne i tego właśnie spodziewałam się po firmie, która na pullipowych boxach umieszcza szczegółowe i dopracowane wzory. Dodatkowo tło jest wydrukowane na sztywnym kartonie i idealnie nadaje się jako bardzo mała dioramka do zdjęć, czego oczywiście nie zaprezentuję. 


Tak prezentuje się wampirzy Chihuahua, a konkretnie Black Russian-pang. Pang to chyba dobre imię? Jakoś nic innego nie przychodzi mi do głowy. 
Lalka jest wielkości pukipuki i spokojnie mieści się na dłoni. Jest to typowa bjd połączona gumkami, z tą różnicą, że Pang-ju zrobione są z plastiku zamiast z żywicy. Jest to bardzo przyjemne w dotyku tworzywo, części są estetycznie odlane i trzymając lalkę nie mam tego dziwnego odczucia jakby ktoś starał się zrobić jak najcieńsze odlewy, jak w przypadku Hujoo.


Firmowy strój jest prosty, składa się z trzech części: kapelusza, pelerynki i bufiastych portek z paskiem. W przypadku małych lalek ubrania często wchodzą w paradę przy pozowaniu i cieszę się, że tu nie stanowi to problemu. 


Pod ciuszkami była folia, TONA folii, która chroniła ciałko przez zabarwieniem od materiału. Przy okazji możecie zobaczyć jak lalka wygląda bez twarzy. xD


Iiii Pang w zmienionych oczkach. Czerwone były ok, ale jednak w czarnych bardziej do mnie przemawia. Podobne odczucia mam odnośnie stroju, jest fajny, ale wolę lalkę bez niego, teraz nic nie odwraca uwagi od tego uroczego i świetnie pomalowanego pyszczka. ;) 



The End
Nie wiem kiedy będzie następna notka, ostatnio nie mam motywacji do pisana, a same zdjęcia wygodniej dodaje mi się na flickr. ^^ Przy dobrych wiatrach skrobnę coś za tydzień lub dwa, bo czekam jeszcze na dwie lalkowe przesyłki. :>






6 komentarzy:

  1. Fantastyczny psiak! Gratuluję nagrody. Masz rację, w ciemnych oczkach jest mu lepiej. Mam nadzieję, że czasami będzie na blogu gościł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się go uwzględniać w sesjach i, co ważniejsze, postaram się dodać jakąś lalkową sesję. xD

      Usuń
  2. Zdjęcie jest mistrzowskie, więc nie ma się co dziwić, że wygrało. Nagroda super. Mnie też się psinka podoba bardziej w ciemnych oczkach niż czerwonych, i faktycznie firmowe ubranko trochę za bardzo go przytłaczało ukrywając jego urodę, ale znając siebie pewnie bym mu jakieś delikatne ubranko sprawiła, żeby golas nie siedział :) jeszcze raz gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. :D Nie lubię szyć na takie maleństwa, więc pewnie trochę czasu minie zanim coś dostanie na ten goły zadek. hahaha

      Usuń
  3. Nagroda jak najbardziej zasłużona, to zdjęcie jest po prostu super. Wygląda jak kadr w filmu, tak dynamicznie ujęte :D A kotek taki słodki z tą naburmuszoną minką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę było roboty z ustawianiem tych małych rzeczy na stole, ale koniec końców cieszę się, że wysiłek nie poszedł na marne. :D

      Usuń